Przyczyny destrukcji systemu zielonych certyfikatów
Ustanowiony w 2005 r. polski system zachęt dla inwestorów z branży odnawialnych źródeł energii (OZE), zwany systemem zielonych certyfikatów , co najmniej od 2013r. przeżywa poważny kryzys. Dużo się na ten temat pisze i mówi, ale nie było na razie kompleksowej analizy popartej rzeczywistymi danymi. PIGEOR postanowiła ten stan zmienić i przedstawia raport prezentujący najważniejsze dane, fakty i mity oraz komentarze do nich, tak aby nawet nie znający tego zagadnienia Czytelnicy mogli sobie wyrobić własny pogląd na to, jakie były rzeczywiste – obiektywne i subiektywne – przyczyny destrukcji systemu. Analiza obejmuje lata 2005-2016, w których zachodziły zjawiska najważniejsze dla jego aktualnej kondycji. Do jej przeprowadzenia wykorzystano przede wszystkim publicznie dostępne dokumenty i dane Ministerstwa Gospodarki (MG), Urzędu Regulacji Energetyki (URE) oraz Towarowej Giełdy Energii (TGE).
Z analizy dostępnych danych jasno wynika, że instytucje odpowiedzialne za rozwój energetyki OZE w Polsce praktycznie od początku funkcjonowania systemu zielonych certyfikatów nie podejmowały wystarczająco skutecznych, uwzględniających długofalową perspektywę, działań regulacyjnych, generując tym samym coraz większe, wykraczające poza normalne ryzyko biznesowe, zagrożenia dla przedsiębiorców, którzy w dobrej wierze przyjęli zaproszenie Państwa do inwestowania w OZE.
Podstawowym źródłem problemów jest niezbilansowana nadwyżka zielonych certyfikatów, od kilku lat przewyższająca znacznie poziom obowiązku ich umorzenia, co spowodowało drastyczny spadek ich wartości. Szacuje się, że nadwyżka ta na koniec 2017r wynosiła ok. 23 TWh, o co najmniej 20% przekraczając obowiązek umorzenia certyfikatów za 2018r .
O ile można byłoby przyjąć, że w początkowej fazie uruchamiania i rozwijania systemu brakowało niezbędnej wiedzy i doświadczenia, to z całą pewnością najważniejszą przyczyną ostatecznego rozregulowania systemu był brak politycznej woli, co najmniej od 2010r., aby podjąć odpowiednio skuteczne działania naprawcze i zniwelować negatywne skutki błędnych decyzji i/lub wieloletnich zaniechań. Do najważniejszych przyczyn obecnej sytuacji kryzysowej zaliczyć można:
brak zbilansowania systemu praktycznie w całym okresie jego funkcjonowania – niedostosowanie obowiązku umorzenia zielonych certyfikatów do ich faktycznej podaży;
włączenie do systemu, który z założenia miał stymulować nowe inwestycje, jednostek wytwórczych produkujących i aktywnych na rynku energii na długo przed 2005r.
Chroniczne niezbilansowanie, zwłaszcza w latach 2011-2016, gdy ilość wydanych certyfikatów o blisko 18 TWh przekroczyła określany administracyjnie popyt, to podstawowe źródło nadwyżki.
W drugim przypadku chodzi o obiekty tzw. „dużej” hydroenergetyki (>10MW), gdzie nie było ani potrzeb, ani nie podejmowano działań inwestycyjnych. Po 2005r. praktycznie nie powstały żadne nowe obiekty tej skali. Wsparcie udzielone w latach 2005-2015 „dużej” hydroenergetyce złożyło się na 2/3 aktualnej nadwyżki podaży certyfikatów. Certyfikaty wydawano też za generację z bloków węglowych, masowo przystosowywanych po 2005r. do tzw. współspalania biomasy. Nakłady inwestycyjne na te cele, były wręcz pomijalne, stanowiąc ułamek wpływów uzyskiwanych ze sprzedaży otrzymanych certyfikatów, które wyniosły w całym okresie ok. 11 mld zł (za produkcję energii rzędu 42 TWh). Ograniczenia tego wsparcia, wprowadzone ustawą o odnawialnych źródłach energii przyszły zbyt późno.